Nienawidze swojej pracy tych wstretnych ludzi,tego wstawania juz drugi rok o 5.2o...Jeszcze niedawno kobieta chciala u mnie kupic lakier do wlosow,dzis wywiesili jej klepsydre,podobno wywrocilam sie kolo uliczki...a byla glucha jak pien.Nienawidze tej pracy ,patrzenia na tych ludzi obslugiwania ich,przesypiam polowe dnia,wracam o 16 do domu ,robie obiad,dzien za dniem umyka mi ,moje zycie przecieka miedzy palcami ,tak mi zal,..........Mam dosc....
Dodaj komentarz